poniedziałek, września 15, 2008

Przeprowadzka

Od dzisiaj zapraszam w nowe miejsce: http://www.jacekspiewak.com/cicercumcaule/

piątek, lipca 11, 2008

Urywki #3

Iquitos jest miastem zalozonym w srodku amazonskiej dzungli przez brazylijskich magnatow kauczukowych. Pozniej w 1941 roku w ramach umow dotyczacych podzialow terytorialnych Iquitos przypadlo Peru. Dzis ma ok. 170 tys. mieszkancow i nie posiada drogowego polaczenia z reszta kraju. Caly transport odbywa sie droga powietrzna lub statkami przez Amazonke. Najblizsze miasto podlaczone siecia drog do reszty swiata to Pucallpa, oddalona o trzy dni zeglugi po rzece.

***

Lotnisko w Iquitios nie posiada nowoczesnych systemow naprowadzania samolotow. W czasie mgly lub trudniejszych warunkow maszyny nadlatujace z Limy wykonuja trzy proby podejscia do ladowania po czym zawracaja do stolicy zeby sprobowac szczescia kilka godzin pozniej.

***

Nasz lokalny przewodnik Jairo potrafi w dzungli wypatrzec najmniejsze stworzenie lub rosline zeby pokazac ja swoim gosciom lub ich przed czyms ostrzec. Zna wlasciwosci lecznicze drzew i traw. W nocy w zupelnej ciemnosci wypatrzy czajacego sie w zaroslach przy brzegu malego kajmana. W gestwinie, w ktorej zgubilibysmy sie po minucie on potrafi wedrowac godzinami. Jairo nie potrafi jednak zlozyc dziesiecioelementowego puzzle.

***

Jedna z najubozszych dzielnic Iquitos - Pullcana (nie jestem pewien pisowni) przyciaga wiesniakow z okolicznych wiosek szukajacych lepszego zycia. Trafiaja do slumsow gdzie o kanalizacji czy wodociagu nie ma w ogole co marzyc. Za prawo do osiedlenia sie tam na powierzchni 5 na 25 metrow pobiera sie jednorazowa oplate w wysokosci 10 sol perowianskich (ok. 8 zlotych). Na tym skrawku ziemi powstaja domostwa z tego co wlascicielom wpadnie w rece.

sobota, lipca 05, 2008

Kopalnia Colta

W prowincji Ayacucho w poblizu miejscowosci Colta znajduje sie kopalnia zlota. Wydobycie rozpoczeli tam Kanadyjczycy, ale gdy okazalo sie ze jest to dla nich i dla ich ciezkiego sprzetu nieoplacalne zostawili rozkopana gore na pastwe losu i miejscowych. Powstala w ten sposob dzika kopalnia - bez zadnego zarzadu i organizacji, do ktorej moze wejsc kazdy i najczesciej recznie wydobywac potencjalnie zlotonosna ziemie i skaly. Urobek pakowany jest do oznakowanych workow i na plecach wynoszony do ciezarowek, ktore wioza go na wybrzeze (przynajmniej dwadziescia godzin jazdy) do miejscowosci Chala. Tam znajduja sie olbrzymie instalacje do wyplukiwania kruszcu. Z jednej tony urobku mozna przecietnie osiagnac jedna uncje zlota. Zaplata nastepuje dopiero po zakonczeniu plukania. Gornik ktory pracuje recznie (lopata lub kilofem) dowiaduje sie wtedy najczesciej, ze ledwo wyszedl na swoje. Zarabiaja jedynie Ci, ktorych stac na dynamit i mechaniczne narzedzia.


Gornicy mieszkaja w prowizorycznych warunkach na zboczu gory przylegajacej do kopalni. Jedyna woda ktora maja do dyspozycji to ta dowoznona z okolicznych wsi. Wystarcza jej jedynie do picia i przyzadzania prostych potraw. O kapieli nie ma mowy, chyba ze smialkowie shodza na samo dno wawozu do rzeki. Zdarzalo sie jednak, ze silny prod porywal nieumiejacych plywac gornikow.

W czerwcu pracowalo tam okolo 1200 osob. Niektorzy zeby dotrzec do zloza kopia glebokie na 50 metrow tunele. Ci ktorych na to stac krusza gore dynamitem (uprzednio zakupionym na wlasna reke). Wszystko bez zadnej kontroli, zarzadu czy koordynacji. Po wybuchu lub w tunelach zaplenie jest tak duze, ze gornicy bardzo szybko niszcza sobie pluca i oskrzela.

Razem z kopalnia pojawily sie w okolicy inne nieznane tu wczesniej zjawiska. Pyl unaszacy sie w powietrzu po wybuchach opada na pola uprawne po przeciwnej stronie doliny niszczac uprawy. Mlodzi mezczyzni wabieni perspektywa latwiejszego zarobku zamiast w polu wola pracowac w kopalni wiec nie ma wiec komu uprawiac roli, albo staje sie to coraz mniej oplacalne. Skupisko ponad tysiaca mezczyzn w jednym miejscu spowodowalo pojawienie sie takze nieogladanej tutaj wczesniej prostutucji. Napiecie w calej okolicy rosnie z tygodnia na tydzien...

piątek, lipca 04, 2008

Urywki #2

Miedzy miejscowosciami Pausa i Oyolo w linii prostej jest ok. 20 kilometrow. Przebylismy ta droge samochodem, na mulach i pieszo w 12 godzin.


***

W 1532 roku Inka Atahualpa zostal podstepnie uwieziony w miejscowosci Cajamarka przez Francisco Pizarra. Atahualpa dysponowal wowczas oslabionym po dlugiej wojnie ale jednak wielotysiecznym wojskiem naprzeciw 168 konkwistadorom. Pizarro w zamian za wolnosc Inki zazadal by jego podwladni wypelnili zlotem wskazana przez niego komnate. Przez wiele miesiecy strumien kosztownosci plynal do Cajamarki z calego imperium by w koncu spelnic zadanie Hiszpanow. Inkaskie skarby byly na miejscu przetapiane. Atahualpa zostal jednak skazany za liczne przewinienia przeciw wierze katolickiej przez Swieta Inkwizycje na smierc i aby uniknac spalenia zywcem ochrzczony a chwile pozniej uduszony.


***

Preinkaska kultura Chacha w ogole nie powazala zlota. W wykopaliskach na terenie ich miast a glownie w fortecy Kuelap nie znaleziono tego kruszcu. Uzywali oni natomiast sprowadzanych z Ekwadoru muszli espondilos, ktore prawdopodobnie pelnily funkcje zblizona do naszego pieniadza.


***

Miedzy wsiami Oyolo i Corculla w ogole nie ma przejezdnej drogi. Ciezarowka z Arequipy przez andyjskie rowniny jedzie do Oyolo poltora dnia (musi w tym czasie czesto samodzielnie poszukiwac drogi). Dobrze dzialaja natomiast w tym rejonie telefony komorkowe. Mieszkancy Oyolo uprawiaja duzo kukurudzy a Corculli ziemniakow. Wymiana handlowa odbywa sie bez uzycia pieniedzy a transport na grzbietach mulow i oslow. Wszystkie szczegoly transakcji natomiast ustalane sa przez komorki.

środa, czerwca 25, 2008

Urywki #1

Wysuszone liscie koki nalezy zlozyc jeden na drugim w calosci w maly stosik - piec, szesc sztuk wystarczy. Nastepnie taki pakiecik umieszcza sie miedzy zebami a policzkiem. Nie gryzc, nie zuc. Po chwili slina rozmiekczy liscie i sok zacznie sam splywac do gardla. Mozna przy tym spokojnie mowic a nawet pic wode. Substancje zawarte w lisciach koki lagodza objawy choroby wysokosciowej i usuwaja zmeczenie.

***

Stroma przepasc widziana z grzbietu mula jest jeszcze bardziej stroma i przepastna. Chwilami, jedyne co mozna zrobic to mocno sie trzymac i zaufac zwierzeciu.

***

Swinka morska (cuy) jest gotowa do uboju w wieku ok. 6 - 9 miesiecy. Mieso rocznej swinki jest juz za twarde do spozycia. Pozostawiona swojemu losowi swinka moze przezyc nawet siedem lat. Za zywa swinke wazaca ok. kilograma mozna dostac na prowincji 8 soli peruwianskich. Oczywiscie duzo korzystniej mozna je sprzedac w Limie, o ile przezyje 24 godzinna podroz w kartonowym pudle. Bogatsi chodowcy maja specjalne plastikowe pojemniki. Swinki morskie serwowane sa w calosci razem z lapkami, glowa i podrobami. Ceny w resteuracjach zaczynaja sie od 15 soli peruwianskich.

***

Peruwianczycy uwielbiaja zdrobnienia i tak:

aguita - wodziczka
basurita - smieciuszki
padrecito - ksiezulek (w odniesieniu do osoby duchownej)
matecito de coca - herbatka z lisci koki
jovencito - mlodzieniaszek

i tak dalej...

***

Niemiecka matematyczka Maria Reiche, ktora wiekszosc zycia spedzila na badaniu geoglifow z plaskowyzu Nasca doprowadzila do wybudowania przy Panamericanie wiezy widokowej, z ktorej mozna zobaczyc czesc "Ramienia", "Drzewa" i tzw. pasa startowego. Chciala by kazdy podroznik mogl za darmo zobaczyc fragment tych tajemniczych, gigantycznych rysunkow.

Przy wejsciu na wieze rozlozyly sie stoiska z pamiatkami oraz pani, ktora sprzedaje bilety po 3 sole. Pytanie o wole niezyjacej juz Marii Reiche zbywa milczeniem.

wtorek, maja 27, 2008

Coś tam jest!

Dzisiaj późnym popołudniem u wylotu ulicy Grodzkiej pod hotelem Royal wpadłem na policyjny radiowóz oraz funkcjonariuszy, którzy zabezpieczali ogrodzony żółtą taśmą skwerek. Pistolety przy ich pasach wyglądały groźnie, jednak wewnątrz zabezpieczonego wieloboku nie można było dostrzec nic niebezpiecznego. Wokół goromadził się tłumek. Jedni zadzierali głowy do góry i szukali rozwiązania zagadki w koronach drzew. Inni wpatrywali się w krzaki. W końcu zjawiły się wezwane przez policję wyspecjalizowane służby...

Tych którzy łakną rozwikłania tajemnicy zapraszam do odsłuchania poniżeszego mikro-reportażu:


wtorek, maja 20, 2008