środa, lipca 26, 2006

Widok z powierzchni i dzwonek do Anioła Stróża

Mam już podstawowe rozeznanie w topologii centrum Brukseli. To co znajduje się w obrębie pierwszej obwodnicy dzieli się na dwie główne części. Dolne Miasto z wąskimi uliczkami, Grote Markt, mnóstwem restauracji i knajp a także podejrzanych zaułków i śmierdzących kątów oraz Górne Miasto z szerokimi alejami, pięknymi budynkami, parkami i parlamentem (belgijskim). Całość jest dostępna na piechotę, mimo że pod spodem kłębi się metro. Z zamiarem obejrzenia z powierzchni okolic, które przemierzam codziennie pod ziemią (Park, Cetraal Station, De Brouckere) wybrałem się w niedzielę na spacer. Dotarłem na dworzec główny, w okolice parlamentu i pobliskiego parku. Niemiłym zaskoczeniem jest panujący powszechnie brud. Ulice są zwyczajnie zaśmiecone. Worki z odpadami wystawia się po prostu na ulicę. Nie widziałem żadnych kubłów czy śmietników w naszym rozumieniu. Trawa w parku była dosłownie pokryta puszkami, butelkami i papierami. Wyglądała cokolwiek jak bulwar wiślany po wiankach. Fakt, że w piątek było święto niepodległości i w parku prawdopodbnie imprezowano ale w tak zwanej stolicy Europy oczekiwałbym, że ktoś to uprzątnie. Tymczasem nie.

Na Grote Markt znalazłem jeszcze jedną ciekawostkę. W murze najbliższego ratusza domu jest coś w rodzaju grobowca czy epitafium; brązowa płaskorzeźba przedstawiająca mężczyznę na marach. Nie udało mi się do tej pory ustalić któż to mógł być. Niezależnie od tego ninejejsze dzieło sztuki ma ponoć dar przynoszenia szczęścia osobie, która go dotknie. Skąd my to znamy... każdy turysta na placu Matejki w Krakowie musi złapać Krzyżaka za palec a na Wawelu dać się namagnesować Czakramowi. Rzym ma swoje usta prawdy a Praga św. Jana Nepomucena na moście Karola. Cechą charakterystyczną macanego brukselczyka jest to, że sam fakt pomacania ma przypomnieć naszemu Aniołowi Stróżowi o jego wobec nas obowiązkach. Nie wiem skąd się bierze ten związek między kawałkiem brązu a niebieskimi mieszkańcami lecz turyści ustawiają się w kolejce żeby przytulić się do ściany i upomnieć o ochronę. Niezależnie od płci, wyznania i koloru skóry.


Sądzę, że pan w prawym dolnym rogu już dawno rozczarował się swoim Aniołem Stróżem. Wziął jednak inicjatywe w swoje ręce i inkasuje drobne w zamian za piosenki i dobre rady. Z tego co zrozumiałem głównie matrymonialne.

Brak komentarzy: